29. Słomiana Wizna

Cześć.




Myśl o powrocie do pisania, wywiercała mi dziurę w umyśle już od dawien dawna. 
Pamiętam, jaką frajdę sprawiał mi photoblog (do tego stopnia, że jeszcze go nie skasowałam!)

Ilość tematów, które chciałabym poruszyć, doprowadzała mnie najczęściej do słowotoku, tudzież  mózgorzygu.




Wygląd mojego  bloga i kompletna niemoc nawet w najprostszej instalacji gotowego szablonu, skutkowała tym, że po każdej kolejnej html'owej porażce, rzucałam wszystko w cholerę pod hasłem ,,lepiej nie pisać wcale, niż w miejscu nie dość reprezentatywnym".

A mój Słomiany Zapał, pstrykał mnie z rechotem w nos, dopisując do (wyjątkowo już pokaźnej!) listy ,,Rzeczy Które Miałam Zrobić, Ale Brak Mi Cierpliwości" , kwestię bloga.

Lubię przełomy. Lubię nowe szansę. Lubię wierzyć, że tym razem dam radę.

Powiedziałam sobie, że blog będzie moim wyzwaniem. Że zepnę dupę, i zacznę regularnie pisać, pisać o tym o czym chciałam od dawna. Że konsekwencja i regularność w tej kwestii sprawi, że uda mi się wytrwać w innych rozpoczętych wyzwaniach. Że będzie takim Ogarkiem, który rozbuja mój Słomiany Zapał i sprawi, że z obawy przed auto-zagładą, weźmie dupkę w troki i zacznie biec jak szalony, pozostawiając Wszystko w Moich Rękach.

Wow. Jak patetycznie :D.


Serio. Mój entuzjazm może powalać na kolana. Mój Słomiany Zapał może powalić na twarz.
Chcę go ostatecznie wygnać z mojego życia, więc co, jak nie auto-terapia? Harakiri ?

Właśnie. Dlatego- nie ma zmiłuj. Chce mi się czy też nie, będę pisać. Chce mi się czy też nie- będę robić to wszystko, co sobie założyłam. No bo wsio w maih rukah, a półśrodki nigdy mnie nie interesowały.

Do zobacznienia !



0 komentarze:

Prześlij komentarz

Blogger templates

Popular Posts