25. Może i zaboli. Może i bardzo...ale przynajmniej czegoś się dowiem.




,,Chcę popełniać własne błędy" zamiauczało mi nad uchem, kiedy w skupieniu kontemplowałam gumowe nici w kolorach tęczy (Tiger oferuje naprawdę ciekawy asortyment).
Potem było coś o ogniu które jest sercem i zabawie- słowem typowa, popowa, miałka papka puszczana w popularnych stacjach radiowych.


  Podczas gdy sama piosenka niezbyt mnie zachwyciła to to konkretne zdanie, mocno zapadło mi w pamięć. Szłam do akademika i tak sobie dumałam, że ktoś, skrobiąc na kolanie tekst dla kolejnej gwiazdki polskiego show biznesu, mimochodem wtrącił złotą myśl. Niby każdy ją zna...ale mi na przykład nie zdarzyło się chyba większa analiza tych słów.

  Niektórzy mówią, że jak dziecko pobiega i się przewróci, to się nauczy, że nie wolno. Że jak zje za dużo słodkiego i się pochoruje, to będzie miało nauczkę. Że jak nie odrobi lekcji i dostanie jedynke, to bardziej się postara w przyszłości.

  Inni łapią pociechy za kaptur, nim zdążą się potknąć, zabiorą żelki i schowają na najwyższej półce albo nie poznają dziecka ze słodyczami a odrabianie lekcji będzie odbywało pod ścisłym nadzorem, tak aby wszystko było dobrze.

 No i co jest lepsze? Każde z założeń ma swoje plusy -pierwsze ma nas wzmocnić, a dzięki własnemu doświadczeniu- utwierdzić w pewnych sprawach. Drugie nie chce dopuścić do nas krzwydy, smutku i bólul Pierwszemu można zarzucić brak wrażliwości, drugiemy- chowanie pod kloszem.

 Ale jak już dorośniemy, chcemy podejmować pewne decyzje na własną odpowiedzialność. To, czego będziemy się uczyć, w jakim zawodzie pracować, z kim stworzyć związek. Po to było kilkanaście lat życia aby nauczyć się co dobre a co złe a przede wszystkim- co wskazane dla nas.
Paradoksalnie, chyba rodziny tych, którzy musieli bazować na własnym (nie raz bolesnym) doświadczeniu, mają mniej obaw co do właściwych wyborów swoich pociech. Zaś w tych , którzy chronili swoje dziecko od zawsze , chyba nigdy nie zaniknie ta iskierka niepokoju i chęć niesienia pomocy, wpływu na decyzje swego potomka.

A może się mylę? Nie wiem. Chyba najgorszy ze wszystkiego jest w ogóle strach przed błędami (nie polecam).


0 komentarze:

Prześlij komentarz

Blogger templates

Popular Posts